Poeci o "Małachowiance"



Jerzy Chojnacki
"Plurimos Annos Małachowianko"

"W Piastowym grodzie, nad wielką rzeką,
C i e b i e przezornie zachował czas
- dziś wszem zaświadczasz: "Tu mówią wieki",
a T w e g o światła cząstka i w nas.

"Jesteś nam w życiu pięknym przystankiem
i drogowskazem w nieznany świat.
Plurimos annos, M a ł a c h o w i a n k o,
kwitnij kolejne wieleset lat!

"Tyle pokoleń w prastarych murach
chłonęło wiedzę - jako i my -
aby ją zdobyć, zwieńczyć maturą
i ścierać z twarzy radości łzy ...

"Jesteś nam w życiu pięknym przystankiem
i drogowskazem w nieznany świat.
Plurimos annos, M a ł a c h o w i a n k o,
kwitnij kolejne wieleset lat!"



Stare skrzydło Małachowianki


Mieczysław Olszowski
"Małachowiakom"

"Dawałem kiedyś duszom młodym,
których władanie mi zwierzono,
wszystko, co mnie samemu było
w życiu ostoją i obroną.

Pragnąłem każde młode serce
na całą przyszłość opancerzyć
wszystkim, w co w szczęściu i w rozterce
można i trzeba mocno wierzyć.

Prastare gniazdo mojej szkoły
dużo puściło w świat tych ptaków...
Nie zgonić mi ich dziś po świecie,
nie schodzić ich dalekich szlaków.

Więc tylko czasem echem do mnie
wraca ich szczęście, moc i praca,
a mnie się zdaje, że to przeszłość
ustokrotniona do mnie wraca."


Jan Plisko
"Gimnazjum Małachowskiego"

"Z tej huty mózgów myśli wrząca lawa
osiem stuleci nieustannie ciecze
w chłód strupieszałej małości człowieczej,
w zaspanie duchów i serc bezrozumnych.

W tych murach prawdy bunt z bezsensem stawa
osiem stuleci w bój o imię Jutra,
o świt przed wschodem składany do trumny.

Tu praw
twardej logiki walcem umysł młody
na miazgę ścierał dumę zabobonu.
Stąd liczb potęgą
sięgnął nieboskłonu
- i jak dziw nad dziwy
złociste słońce końcem cyrkla przybił
nad miasta skronią, nad wieżami Tumu
-- słońce rozumu.
Stąd wstrzymał ziemię,
oślep lecącą w bezsensu sen, w ciemnię.
Stąd liczb potęgą
globu głębin sięgnął
- i wiedzą, niby żywą lawą ognia,
w serca morderców prawdy bytu chlusnął

Czemu każecie milczeć murów ustom?
Czemu słuchacie błahych słów przechodnia,
a odwracacie się od mowy wieków ?!"

- Prawda człowiecza płonie nie w człowieku,
ale w przeszłości i przyszłości świata!
Obłędnych gonitw porzuć zawieruchę!
Przystań w tej niszy - trzeba, by się zbratał
twój duch z pokoleń przeminionych duchem.

W ciszy stań - i czuj,
jak z murów płynie, niby rzeki zdrój,
chłodna, lecz trzeźwa prawda o człowieku.

Patrz, jak w półcieniach sklepień spiętych w łuki
świeci stuleci blask - - słońcem nauki.
Głosem tych murów mówi osiem wieków."


"Osiem wieków Szkoły"

Mickiewiczowska odo
orle podaj mi skrzydła,
osiemsetnej rocznicy
wieków wydobyć młodość
górną jak Góra Tumska,
co się z Wisły wynurza
i staje na koturnie
akropolowym wzgórza -

Szkoło pod zawołaniem
nie chórów archanioła,
lecz świętego Michała,
co z kolegiaty wyszedł,
drzwi do trivium otworzył,
skąd przez otwarte słyszę:

średniowieczne dukanie
łaciny - jej renesans
niedoszły, jezuicki
barok, który w konwikcie
pokutował do czasów
Komisji Edukacji
Narodowej, co liczy
z medalem Diligentiae
lata podwydziałowe.

Przez rozbiory wkraczamy
w lata pruskie, zaborcze,
przez departamentowe
Księstwa w lata Królestwa
wojewódzkie i lata
gimnazjum obcomowne.

W światową pierwszą Polska
Macierz Szkolna się wplata
i druga niepodległość
nadchodzi - odwołany
z dawnej Polski powraca
Stanisław Małachowski
w nowy wiek Oświecony.

Źrenico oka, Szkoło,
w muszlach uszu ukryta,
z morza mowy czerpana,
niepochwytna w zachwytach,
z ciebie biorę natchnienie,
z ciebie wyzwalam wiersze,
przez ciebie wracam w młodość,
wszystko w tobie jest pierwsze,
wszystko we mnie ostatnie.
Tylko sercem wybiegam,
tylko dłonią pozdrawiam,
jakbym witał, nie żegnał.