Logo

 



Wizytówka:

Liceum Ogólnokształcące
im. Marsz. St. Małachowskiego
w Płocku

ul. Małachowskiego 1
09-400 Płock

Dyrektor Liceum
mgr Katarzyna Góralska

tel. 24 366-66-00
tel. 24 366-36-00
fax 24 366-36-01




Forum Banner


      


Sponsorzy

Rekrutacja
, czyli wszystko co powinieneś wiedzieć jeśli chcesz się tutaj znaleźć!

O szkole
- Małachowianka to najstarsza szkoła w Polsce. Istnieje nieprzerwanie od 1180 roku.

Chór "Minstrel"
powstał w Małachowiance w 1992 roku. Jest to chór mieszany.

Siatkówka, koszykówka, lekkoatletyka,
czyli po prostu sport w Małachowiance.

Małachowiacy w internecie
, czyli linki do stron uczniów i absolwentów.



Kuba Wspaniały !
piątek, 13.06.2003

Kuba Górnicki jest uczniem naszej szkoły, chodzi do klasy IIIa. Zapewne jest wszystkim dobrze znany, nie tyle może co z nazwiska, ale na pewno ze swojej posturki (z całym szacunkiem dla Ciebie Kubo :). Kilka dni temu Kuba zwyciężył w ogólnopolskim konkursie "Ośmiu Wspaniałych", który przeznaczony jest dla osób szczególnie wyróżniających się w pracy na rzecz niepełnosprawnych. Dziś zamieszczamy z Nim wywiad.
Na początku chciałbym Ci pogratulować Twojego sukcesu i oczywiście zadać kilka pytań. W jaki sposób znalazłeś się w konkursie "Ośmiu Wspaniałych"? Czy sam się zgłosiłeś, czy też może ktoś Ciebie zgłosił albo namawiał do uczestnictwa?

Kuba Górnicki: Do konkursu zgłosiłem się sam, jednak wcześniej długo namawiali mnie moi znajomi, a także osoby związane z wolontariatem.

Jak on w ogóle przebiegał?

K.G.: Najpierw przeszedłem etap płocki, a następnie jako jego laureat pojechałem reprezentować nasze miasto do Warszawy w ogólnopolskiej edycji konkursu. Ogłoszenie wyników odbyło się 7 czerwca w Białymstoku. No cóż, udało się - znalazłem się w ogólnopolskiej ósemce.

Czy otrzymałeś jakieś nagrody?

K.G.: Największą nagroda dla mnie jest to, że moje starania i praca zostały docenione i zyskały tak wysoką ocenę. Naturalnie otrzymałem nagrody rzeczowe: dyplom, złoty znaczek "Ośmiu Wspaniałych" i srebrną statuetkę w kształcie ósemki. Poza tym razem z pozostałymi "wspaniałymi" pojadę w Bieszczady, a później prawdopodobnie zagranicę.

Powiedz, ile już czasu zajmujesz się wolontariatem i w jakich okolicznościach po raz pierwszy się z nim zetknąłeś?

K.G.: W wolontariacie działam 3 lata, a osobą, która mnie do tego zachęciła, była moja wychowawczyni, prof. Wiesława Iwańska. Zaczęło się od kilku spotkań z obecną rzecznik prezydenta Płocka ds. osób niepełnosprawnych, panią Marzeną Kalaszczyńską, a następnie trafiłem do Domu Pomocy Społecznej w Płocku przy ul.Krótkiej, gdzie przebywają najbardziej niepełnosprawni z Płocka i okolic.

Na czym polega Twoja praca? Czy bycie wolontariuszem, który pomaga niepełnosprawnym oraz upośledzonym, jest trudne i męczące?

K.G.: Do DPS-u przychodzę przeważnie raz w tygodniu, czasami częściej. Przede wszystkim bawię się z dzieciakami, pomagam w przygotowaniu różnych przedstawień, okolicznościowych przyjęć, jak imieniny czy urodziny pensjonariuszy. Jeżdżę również na obozy, gdzie opiekuję się niepełnosprawnymi, biorę także udział w realizacji różnych imprez, czego przykładem może być niedawny "Jarmark rozmaitości", który odbył się dwa tygodnie temu na Starym Rynku z okazji europejskiego roku niepełnosprawnych. Oczywiście nie można zapomnieć, że cały czas działają ze mną moi znajomi: Jola Bieniek, Łukasz Wilczyński i Marta Kosakoska, a także od kilku miesięcy uczniowie klasy Ih (dziękujemy, dziękujemy - dop. red. :). Pytasz się, czy jest to trudne i męczące...? Czasami poczujesz się zmęczony, pobolą cię plecy albo zrobi ci się odcisk, jeśli dużo pochodzisz, ale gdy widzisz ten uśmiech na twarzach dzieciaków, a uśmiech szczególny, bo ludzi, którzy nie mają szans, aby żyć jak ludzie zdrowi, gdy zobaczysz w ich oczach radość, to zapominasz o zmęczeniu i cieszysz się, że jesteś komuś potrzebny i do czegoś się nadajesz.

Rozumiem więc, że będziesz kontynuować swoją działalność?

K.G.: Tak, jak najbardziej. Sprawia mi ona wiele radości, a poza tym tak już się zżyłem z dzieciakami, że ciężko byłoby się mi z nimi rozstać.

Jednak przyjdzie taki moment i to już niedługo... studia. Czy to, co teraz robisz, wiążesz ze swoją przyszłością?

K.G.: Tak. Zamierzam studiować na akademii medycznej fizykoterapię i rehabilitację.

I jeszcze tylko jedno pytanko... Ile masz wzrostu? hehe ;-)

K.G.: 195 cm (śmiech).

Dzięki za rozmowę i życzę Ci dalszych sukcesów, wytrwania w wolontariacie i jak najwięcej uśmiechu wśród Twoich podopiecznych.

K.G.: Dzięki.
foto

foto