Mój głos w sprawie... - Tolerancja
Gdy ostatnio rozmawiałem z moim przyjacielem (nawiasem mówiąc, również uczniem Małachowianki), powiedział mi, że ma problem z zadawaniem się z osobą odmienną od reszty społeczeństwa i ogólnie przyjętych standardów. Według niego mogło by to sprawić, iż i jego ktoś mógłby uznać za "innego". To co powiedział skłoniło mnie do refleksji na temat różnorodności w naszym społeczeństwie. Czemu tak trudno nam dostrzec i zaakceptować fakt, że wśród nas są osoby inne niż my, osoby różnych wyznań, koloru skóry, o innych poglądach, czy innej orientacji seksualnej? Czemu tak bardzo boimy się być inni, wyróżniać się z tłumu?
Uważam, że brak tolerancji i strach przed odmiennością są dużym problemem współczesności. Po pierwsze jest to bardzo trudne dla osób dyskryminowanych. Osoby wyróżniające się w społeczeństwie są gorzej traktowane, a często wręcz odtrącane przez resztę. Myślę, że ocenę tego zjawiska powinienem zacząć od najbliższego otoczenia, czyli naszej szkoły. I tu z radością musze stwierdzić, że w naszym liceum ten problem nie jest, aż tak poważny. W Małachowiance można znaleźć osoby należące do różnych subkultur, nie spotkałem się również z żadną formą otwartej dyskryminacji jakiejś osoby czy grupy. Jednak, jak pokazuje przykład mojego przyjaciela i u nas nie jest idealnie. Myślę, że jest dosyć spora grupa osób, które mimo iż otwarcie nikogo nie dyskryminują, to jednak postrzegają niektóre osoby przez pryzmat stereotypów i przez to nie potrafią ich zaakceptować. Patrząc szerzej, na całe polskie społeczeństwo widać, że problem ten jest znacznie bardziej poważny. Bardzo często słyszy się o pobiciach na tle rasowym, politycy otwarcie wypowiadają się przeciwko wielu grupom społecznym, na ulicach codziennie można dostrzec przejawy dyskryminacji.
Po drugie jest to również szkodliwe dla osób, które nie chcą żyć w zróżnicowanym społeczeństwie. Wyobraźmy sobie co by było, gdyby nagle wszyscy stali się tacy sami i mieli te same poglądy. Moim zdaniem, taki świat byłby niezwykle szary i nudny. O czym mielibyśmy rozmawiać z innymi ludźmi, skoro mieliby na każdy temat takie samo zdanie jak my. Ulice wyglądałby szaro i dziwnie, gdyby wszyscy przechodnie byli ubrani w tym samym stylu i tak samo uczesani. Może, gdyby wszyscy na świecie byli jednakowego koloru skóry i wyznania, było by mniej konfliktów. Ale z pewnością świat straciłby na tym znacznie więcej, straciłby niemal całkowicie światową kulturę, która opiera się właśnie na różnorodności. Myślę, że każdy z nas powinien odpowiedzieć sobie na pytanie w jakim świecie chce żyć: w świecie pozbawionym różnorodności, jednakowym i szarym, czy w świecie, w którym może nie wszystko jest idealne, w którym wiele rzeczy się nam nie podoba, ale kolorowym i ciekawym?
A teraz przestaje już przynudzać ;) Jeśli komuś udało się dotrwać do końca, to gratuluję i dziękuję za wytrwałość.
Goździk