Rajd Pieczonego Ziemniaka
Coroczny Rajd Pieczonego Ziemniaka i w tym roku nie obył się bez drużyny Małachowiaków, kroczących leśnymi ścieżkami i polnymi drogami; z pętli autobusu linii nr 3, następnie tuż obok kaplicy św. Huberta, by zaraz potem przejść szlakiem zielonym, przez malownicze tereny Słupna. Miejscem docelowym, dziesięciokilometrowej trasy grupy naszych „chodziarzy”, było Wykowo, gdzie mogliśmy posilić się jak zwykle świetnie doprawionym, pieczonym ziemniakiem.
Godzina 9:00. Szóstka Małachowiaków, wraz z opiekunem, już czekała na wymarsz. Wręczono nam test, który dziewczyny z klasy biol-chem rozwiązały błyskawicznie. Gdy w końcu doczekaliśmy się wymarszu, wkroczyliśmy w głąb lasu. Nie szliśmy długo, gdy trafiliśmy na polanę, gdzie zorganizowano postój. Dalsza droga prowadziła zieloną ścieżką. Opadające z drzew liście, wyściełały pięknie drogę pod naszymi nogami, a zza drzew przebijały się promienie złotego słońca. Nie wiadomo kiedy, wkroczyliśmy po polnej drodze , przy której witały nas wierzby na tle pól, do Wykowa. Nawet najbardziej zatwardziałych, widok ten był w stanie zachwycić. Nie minęło wiele czasu, gdy uczestnicy rajdu musieli zaniechać swoich zachwytów, bo oto właśnie, wkraczaliśmy na boisko w Wykowie, gdzie unosił się dobrze znany zapach upieczonych ziemniaków.
Tego dnia wszystko układało się świetnie. Doskonała pogoda, szybki przemarsz, nagroda za rozwiązany przez nas test oraz zdobyty puchar w kolorze srebra, za trudy wędrówki… Ten rajd można z czystym sumieniem uznać za udany! Nie popsuły go nawet trudności z wydostaniem się z Wykowa (w końcu było nam tam tak przyjemnie). Pozostaje jedynie uzbroić się w cierpliwość i wrócić za rok ;-)
Kamil Krysiak kl. IH